• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Biegam. Tak jak lubię. Tak jak chcę.

Blog powstał ku pamięci moich biegowych zmagań. Mam nadzieję, że za parę lat będę się śmiać z początkowych wpisów i nieporadnych pierwszych truchcików.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Lipiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019

Archiwum 25 grudnia 2020

85. **

Smutno mi. Popłakałam się. Nie podobają mi się te święta.
Wczoraj rano byłam w pracy. Pacjentów było malutko, więc mogłyśmy sobie pogadać z dziewczynami. Słuchałam jak koleżanki przygotowują się do świąt. Opowiadały o potrawach, strojeniu choinki, pakowaniu prezentów. Zazdroszczę im. Ja się nie cieszę. W ogóle nie dotknęła mnie atmosfera świąt. Nie przystroiłam domu, nie umyłam okien. Mąż zadbał tylko o choinkę i z małym ją ubrali. To mąż pojechał na zakupy, żeby zrobić jakąkolwiek wigilijną kolację. On pamiętał o rybach, o burakach do barszczu, uszkach, kapuście, itd. Mąż także wymyślił prezenty dla dzieci. Gdyby nie on, to byłaby katastrofa. Po powrocie z pracy wzięłam się za przygotowywanie potraw, ale zrobiłam to tak po łebkach, jak jeszcze nigdy w życiu. Usiedliśmy do stołu bez obrusa, bez sianka, bez grosika pod talerzem, bez wigilijnej świecy. Nawet nie zmówiliśmy modlitwy. Dobrze, że chociaż życzenia sobie złożyliśmy. Po kolacji nie było ciasteczek do kawy, bo nie chciało mi się upiec. Tragedia ze mną. Nic mnie nie cieszy, nic. Co to ze mną jest? Deprecha jakaś mnie dopadła czy co? Wszyscy starają się jakoś uprzyjemnić sobie nawzajem ten czas, znaleźć choć odrobinę radości w życiu, a mi się nawet starać nie chce. Jestem wręcz rozdrażniona tym świętami. Dziś pół dnia przeleżałam pod kocem. Jutro jedziemy do rodziców na cały dzień, więc jakoś to przemęczę i nareszcie będzie po świętach.
Bez przesady mogę powiedzieć, że to najgorsze święta w moim życiu.

 

25 grudnia 2020   Dodaj komentarz
Kasia7911 | Blogi