• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Biegam. Tak jak lubię. Tak jak chcę.

Blog powstał ku pamięci moich biegowych zmagań. Mam nadzieję, że za parę lat będę się śmiać z początkowych wpisów i nieporadnych pierwszych truchcików.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Lipiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019

Archiwum 03 marca 2021

97. **

Przyjechałam dziś do pracy i zaraz na wejściu natknęłam się na panią prezes. "Jak się pani już ze wszystkim ogarnie, zapraszam do siebie na krótką rozmowę". Złowrogo zabrzmiały te słowa. Z jednej strony wiem, że pani prezes to bardzo dobry człowiek. Zawsze stoi po stronie pracownika, co nie raz miałam okazję zaobserwować, więc teoretycznie nie było się czego bać. Z drugiej strony stanowczy ton głosu tej kobiety mnie zmroził i postawił na baczność. Cała sytuacja wyglądała tak, jakby czekała na mnie, żeby osobiście wezwać mnie do siebie. Przebierałam się szybko i myślałam tylko: "Na pewno opierdol, ale za co?". Weszłam w końcu do gabinetu, a pani prezes łagodnym głosem do mnie mówi: "Zacznijmy od ściągnięcia maseczki, bo chcę widzieć pani twarz". Od razu zrobiło się jakoś luźniej, pogodniej, weselej. Okazało się, że takie spotkanie było przeprowadzane z każdym pracownikiem w związku ze zmianami organizacyjnymi w firmie. Czyli nie taki diabeł straszny... Mało tego, wyszłam z gabinetu wprost rozanielona. Usłyszałam tyle komplementów pod swoim adresem, że szok. Pani prezes rozpływała się nad moim spokojem, opanowaniem, podejściem do pacjenta. Podziękowała(!) mi, że dołączyłam do jej zespołu. Czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłam. Było mi bardzo miło słyszeć to wszystko, ale byłam też trochę speszona. Pani prezes chciała mnie uprzedzić o zmianach w grafiku i prosić, żebym się nie gniewała na nikogo za tą całą reorganizację, bo byłoby jej ogromnie przykro, gdybym przez to straciła serce do pracy lub co gorsza odeszła. Rany! Odejść?! Przez zmianę grafiku???! Uważam siebie za koleżeńską osobę. Nikogo nie oceniam z góry, nie przypinam łatek. Ale też się nie spoufalam, nie uzewnętrzniam, nie szukam przyjaźni. Mam wyraźnie zaznaczoną granicę między koleżeństwem a przyjaźnią. Wydaje mi się, że to dobra postawa. Pozwala mi ona współpracować z każdym, być w zdrowych relacjach z ludźmi nie robiąc jednocześnie nic wbrew sobie. Uspokoiłam panią prezes, że nie mam zamiaru obrażać się na grafik, ani na żadną z dziewczyn. Jestem elastyczna i bardzo dobrze czuję się w tej pracy. W porównaniu z poprzednią przychodnią, to teraz mam raj. Nie wchodzę na rejestrację zestresowana, śpię w nocy spokojnie, po prostu nie boję się pracy. Mam zamiar utrzymać taki stan rzeczy możliwie najdłużej. Jeszcze nie tak dawno nie mogłam znaleźć sobie miejsca w tej przychodni, a dziś czuję, że jest mi tu coraz lepiej. Dziewczyny trochę złagodniały (nie wiem czy to dzięki mojej postawie, czy nie), nie ma już tych gburowatych wrzasków do pacjentów. Ja z kolei nabrałam pewności siebie i wydaje mi się, że zaczynamy się uzupełniać. Na dowód tego podsłuchałam rozmowę pielęgniarek, że "...wielka szkoda, że Kasię nam zabierają na drugą zmianę". Miłe to.
Ale i tak nie ma lepszej motywacji do pracy niż pochwały z ust szefowej... :)

 

03 marca 2021   Dodaj komentarz
Kasia7911 | Blogi