93. **
Najgłupsze wymówki, żeby nie biegać (wg Biegologia.pl)
1. Nie mam czasu na bieganie
Oczywiście - w końcu trening biegowy to ponad 8 godzin aktywności... Co za bzdura! Tłumaczenie się brakiem czasu to najgorsze rozwiązanie.
Bo trzeba zrobić obiad i zajmuje to 3 godziny? A trzeba na obiad robić kawał mięcha z ziemniakami zamiast szybkiego, zdrowego dania?
Trzeba zrobić pranie? A nie możesz w trakcie prania wyjść na krótki trening? Pewnie nie, bo w tym czasie leci Twój ulubiony serial albo masz wstawionee ciasto w piekarniku. Nietety typowa matka Polka zazwyczaj w każdej minucie doby znajdzie wymówkę, by nie iść pobiegać. Bo taki ma wzór rodzinnego domu, który ją wychował na cierpiętnicę, a nie na nowoczesną, usportowioną kobietę. To samo tyczy się mężczyzn, wśród których wciąż jest mnóstwo spasionych biznesmenów, którzy uważają, że aby zrobić karierę, trzeba się w 100% poświęcić pracy zawodowej. Pewnie jest w tym ziarnko prawdy, ale z drugiej strony - czy kariera zawodowa jest bardziej cenna od własnego zdrowia? Jest mnóstwo młodych i dynamicznie działających przedsiębiorców, którzy świetnie łączą rozwój kariery z rozwojem sportowym. Jest to kwestia tylko i wyłącznie dobrych chęci oraz motywacji, której brakuje nawet bardzo grubym rybom.
Pomijamy już aspekt typowych patologii, w których mężczyzna nie pójdzie się poruszać, bo nie ma na to czasu i ochoty. W tym czasie trzeba przecież obejrzeć Wiadomości, mecz i wypić kilka piw. To już jednak kwestia mentalności i zadanie raczej nie dla nas...
2. Nie mam kondycji
Skoro nie masz kondycji i przyznajesz się do tego otwarcie, to chyba czas, abyś ją nabył, prawda? To po pierwsze, a po drugie, stereotyp związany z tym, że aby w ogóle biegać - trzeba biegać dużo i szybko - jest absurdalny. To, że zaczynasz biegać nie musi oznaczać, że za dwa tygodnie zobaczymy Cię na trasie zawodów. W bieganiu nie liczy się to, czy biegasz 20, 15 czy 7 km/h. W bieganiu liczy się to, abyś się ruszał i stopniowo rozwijał.
Nie musisz być biegowym wymiataczem - bądź sobą, biegaj na miarę swoich możliwości i nie martw się kondycją. Ona pzyjdzie z czasem, tylko bądź cierpliwy i konsekwentny!
A jak najlepiej biegać jeśli czujesz, że jeszcze brak Ci formy? Najlepiej zacząć od slow joggingu!
3. Bieganie mnie nudzi
Jeśli wyszedłeś pobiegać, biegałeś 45 minut i nudziłeś się w tym czasie, to mamy dla Ciebie złą wiadomość. Prawdopodobie sam jesteś nudną osobą i nudzisz się w swoim towarzystwie. To trochę straszne i niestety brutalnie prawdziwe. Ktoś, kto lubi samego siebie, zawsze znajdzie wewnętrzny dialog, który sam poprowadzi. Ktoś, kto akceptuje swoją osobę, zawsze znajdzie wytłumaczenie dla swoich słabości i treningowych niedociągnięć.
Bieganie nie jest nudne, dopóki Ty sam nie staniesz się nudziarzem. Jeśli nagle zaczynsz biec i czujesz, że tracisz czas, a Twoje myśli krążą daleko poza Tobą - zastanów się nad sobą. Być może chciałbyś biegać pełen radości, ale Twoja osobowość Cię blokuje.
4. Boję się o swoje stawy
Znajomi, internet i wspaniali lekarze "specjaliści" powiedzieli Ci, że bieganie zniszczy Ci stawy? A to, że ważysz 90 kg i chodzisz - to jest ok?
Mit na temat zniszczonych przez bieganie stawów już dawno został obalony i wynika przede wszystkim z następującego faktu: początkujący biegacze zazwyczaj ważą za dużo, do tego używają nieodpowiedniego obuwia, a jako że dopiero zaczynają biegać, wybierają łatwe, asfaltowe trasy. Gdy takim delikwentom siądą stawy, to wina zostaje spychana na nawierzchnię. Tymczasem powodem tego jest właśnie zbyt wysoka masa ciała oraz kiepskie buty, które bardzo słabo amortyzują.
Ktoś, kto zaczyna biegać i robi to mądrze, raczej rzadko ma problemy ze stawami.
5. Jestem szczupła/y - nie muszę biegać
W takim głupim przeświadczeniu żyje wiele ludzi. "Nie mam problemów z nadwagą, więc po co mi bieganie?". Sam fakt nieposiadania zbędnych kilogramów nie jest jeszcze oznaką zdrowia. Jest mnóstwo ludzi, którzy jedzą byle co, wpychają w siebie fast foody, kolorowe napoje i słodycze, a pomimo tego są szczupli. Może to wynikać z wyjątkowo dobrej przemiany materii, ale nie musi być synonimem zdrowia. Takie osoby mogą mieć mnóstwo problemów zdrowotnych + całkowity brak kondycji.
Szczupła sylwetka jest więc tylko pewnym sygnałem, ale nie dowodem na to, że ktoś jest zdrowy. Jeśli więc ktoś tłumaczy się, że nie biega, bo i tak jest szczupły - warto przeanalizować delikwenta pod kątem jego wydolności i ogólnego zdrowia. Być może pod szczupłą sylwetką kryje się schorowany paralityk.
6. To dobre dla młodych
Pewnie - ruch to zabawa dla młodych, a dla starszych kapcie, gazeta, fajeczka i czekanie na śmierć. Niestety wielu starszych ludzi uważa, że ruch to rozrywka dobra dla młodych. I stąd częste nekrologi w gazetach - Józef lat 65, Helena lat 71, Zbigniew lat 58. Ludzie często umierają zbyt młodo, bo żyją w przeświadczeniu, że do podtrzymania zdrowia służą: ploty, ciasto i wędliny. Emeryci i renciści wciąż za mało się ruszają. Tysiące Polaków umiera na choroby krążenia, cukrzycę i miażdżycę dosłownie na własne życzenie.
Tymczasem nawet nie będąc już młodzieniaszkiem warto zacząć biegać, uprawiać slow jogging lub chociażby spacerować. Ci, którzy się teraz z tego śmieją, za kilka lat będą schorowani i niedołężni, a Ty się będziesz cieszyć nadal dobrym zdrowiem.
7. Mam astmę, cukrzycę, miażdżycę i nadciśnienie
Masz takie różne dolegliwości jak astma, cukrzyca czy nadciśnienie? Uuu... to przykre! Mamy jednak dla Ciebie lekarstwo. Nie, nie w tabletkach. Tym lekarstwem jest bieganie i jest to już wielokrotnie udowodnione przez naukowców. Niestety koncerny farmaceutyczne nadal będą Cię przekonywać, że tylko tabletki Ci pomogą. My jednak wiemy, że aktywność fizyczna potrafi zminimalizować przykre skutki wielu chorób, które wcale nie dyskredytują człowieka przed bieganiem.
Czy zastanawiałeś się dlaczego biegacze tak rzadko chorują? Nie dlatego, że są biegaczami od urodzenia, ale dlatego, że się nimi stali w penym momencie swojego życia. Ty możesz zrobić tak samo - skonsultuj się z lekarzem (ale sportowym, bo zwykły zaleci Ci gnicie w domu i żarcie tabletek), zobacz na jaką aktywność możesz sobie pozwolić i biegaj lub przynajmniej maszeruj. Dajemy Ci gwarancję, że staniesz się zdrowszy.
8. I tak nic nie osiągnę
A czy biegając musisz od razu zostać Mistrzem Świata? Czy temu służy bieganie? Wręcz przeciwnie - bieganie jest dla wszystkich i nie o wyniki tutaj chodzi. Owszem, wielu z nas się ściga i ma ambitne cele, ale najważniejszy jest tutaj aspekt zdrowotny. Korzyści płynące z biegania i jego efektów są nieocenione. Tutaj nie trzeba osiągnięć, rekordów i wciąż wydłużanych dystansów. Tutaj największym osiągnięciem są chęci i własna motywacja.
9. Teraz nie jest właściwa pora roku
Takie tłumaczenie można uznać za logiczne jeśli za oknem jest -20 stopni i wiatr 100 km/h. Jeśli jednak jest normalny jesienny dzień, 8 stopni na plusie i lekkie zachmurzenie, to w czym to przeszkadza aby wyjść się poruszać? Zimą za zimno, latem za ciepło, wiosną... za wiosennie? Rozpoczęcie biegania jest bardzo ważną decyją i nie ma sensu jej przekładać. Jeśli już raz pojawiła się myśl - zacznę biegać, to warto od razu tę myśl wdrożyć w życie. Jak będziesz to przekładać w nieskończoność, to nigdy nie zaczniesz!
10. Nie biegam, bo się wstydzę
Jak to kiedyś powiedział mędrzec - wstyd to kraść i z czyjejś dupy spaść, ale biegać? Co jest wstydliwego w tym, że poruszasz się z prędkością szybszą od chodu? Jeszcze 20 lat temu może i głupio było wyjść pobiegać, bo zdarzało się, że ludzie się dziwnie patrzyli. Dziś już mało kto patrzy krzywym okiem na biegaczy, a biega się praktycznie wszędzie - począwszy od dużych aglomeracji, aż po małe wioski. Możesz więc bez oporów założyć lycrę i pobiec gdzie Cię nogi poniosą. A jeśli ktoś wyrazi zdziwienie, że biegasz, to najwyraźniej jest bardzo zacofany i mentalnie żyje jeszcze w czasach PRL-u, kiedy wolno było palić w środkach komunikacji miejskiej, a najlepszym napojem była wątpliwej jakości wódka.
BIEGOLOGIA JAK ZAWSZE W PUNKT! ZGADZAM SIĘ Z KAŻDYM SŁOWEM!