59. **
Już trzeci raz w tym roku zmieniam miejsce pracy, choć ciągle pracuję w tej samej firmie. Przygoda z przychodnią, do której zostałam oddelegowana, skończyła się tak szybko jak się zaczęła. Wrociłam do centrali i jeszcze nie zadążyłam się na powrót zadomowić a już szef powierzył mi nowe obowiązki. Uruchamiamy pracownię tomograficzną i rezonansu. Pracy tu jest po pachy! Nie wiadomo w co ręce włożyć. Biegam tam i z powrotem, tu coś mierzę, tam kupuję, zamawiam, projektuję... Szał! Współpraca z panią dyrektor układa się wyśmienicie. Za to szefostwo - porażka! Co bym nie zrobiła, jest źle. Wszyscy mi mówią, że z nimi każdy tak ma, więc mam się nie przejmować. Staram się jednym uchem wpuszczać wszystkie docinki, drugim wypuszczać i jakoś żyję. Praca idzie do przodu i to jest najważniejsze.
No cóż, przyszło nowe i czas się do niego przyzwyczaić. Do roboty!