33. **
Na przekór koronawirusowi postanowiłam dziś pobiegać. Panika w Polsce się wzmaga. Już jest 16 potwierdzonych przypadków tej choroby. Ze sklepów znikają makarony, mąka, cukier i ryż. W telewizji tylko jedno hasło się przewija na okrągło - wirus SARS. Jakby tego było mało, pracuję przecież w przychodni, więc tutaj ten temat jest omawiany z dziesięciokrotnie większą siłą. Nawet pracownicy zaczynają płakać: "Kasia, my wszyscy umrzemy!". Paranoja! Mam tego dość!
Musiałam wybiec z domu, przewietrzyć myśli, odpocząć. Idzie wiosna, krokusy ślicznie rozkwitają, jest tak przyjemnie na dworze, cieplutko. Nie mogę pozwolić, żeby całe to piękno i ta radość przeminęły niezauważone z powodu jakiegoś wirusa. Bieganie daje mi siłę. Może i nogi się męczą, ale głowa odpoczywa, a to jest stokroć ważniejsze. To jest mi teraz potrzebne.