14. **
Jak dobrze wstać wczesnym rankiem! Można się wybiegać, wyhasać, wyszaleć! Nogi mnie niosły nadzwyczaj lekko, bo dzisiejszy bieg dedykowany był malutkiej Tosi, która walczy z rakiem oka. Pisałam niedawno o tej akcji. Przysięgłam sobie, że wezmę w tym udział i słowa dotrzymałam. Biegi charytatywne wprost uskrzydlają. Gdy człowiek ma świadomość, że robi to nie tylko dla siebie, ale także dla innych, to wkłada w to tyle serca, że mógłby maraton przebiec i się nie zmęczyć.
Kochana Tosiu, Słoneczko maleńkie, pokonaj tego złego potwora! Trzymam kciuki za Ciebie!!!