46. **
Weekend minął mi całkowicie bezbiegowo. A to dlatego, że wyjechaliśmy z moim Kochaniem świętować swoją piątą rocznicę ślubu. Mąż zaplanował romantyczne chwile w Szczyrku, więc nie mogłam mu tego zrobić, że wymknę się po cichu na bieganko w górach, zamiast celebrować nasze święto. 9 maja o 12.00 w 2015 roku siedzieliśmy w Urzędzie Stanu Cywilnego, a w 2020 roku siedzieliśmy na Skrzycznem i przytuleni, milczący, zakochani wpatrywaliśmy się w bezkresną, górską dal. Było bajecznie!
Nie żałuję, że świadomie i z premedytacją nie zabrałam butów sportowych. Aczkolwiek, gdybym je wzięła, to terenów do biegania tam nie brakuje. Cudowne wschody słońca, przepiękne zachody, ścieżki nad rzeką, czy pośród drzew - bieganie w takich okolicznościach to sama radość. Obiecałam sobie, że na nasz wyjazd urlopowy obowiązkowo jednym z punktów będą moje treningi.
Dodaj komentarz