62. **
Bardzo się cieszyłam z powrotu do pracy po urlopie! Stęskniłam się jednak w za tą moją tomografią. Zaangażowałam się emocjonalnie... i to był błąd. Zarówno szef jak i szefowa bardzo szybko mi przypomnieli, że czas urlopu się skończył. Najpierw dostałam ochrzan za to, że poprosiłam sprzątaczkę o umycie krzeseł. "Co ty rąk nie masz? Bierz szmatę, cif i sama sobie umyj! Absolutnie proszę mi nie angażować sprzątaczki do sprzątania tu czegokolwiek!". No więc zakasałam rękawy i zaczęłam myć te trzydzieści krzeseł. Za jakiś czas wtrącił się szef: "Gdzie są procedury? Gdzie masz regulamin placówki? Nie wpadłaś na to, że jak się otwiera palcówkę, to od pierwszgo dnia musi być regulamin? Ty myślisz w ogóle?". Zaczęłam się tłumaczyć, że dopiero co z urlopu wróciłam, że nie ogarnęłam jeszcze wszystkich spraw... A on do mnie: "Jeśli w domu rządzisz tak samo jak tutaj, to współczuję tym, którzy muszą z tobą żyć. Albo się ogarniesz, albo się pożegnamy.". Ooooj, to mnie zabolało. I to bardzo. Nie dość, że mnie upokorzył, to jeszcze tknął moją rodzinę. Najpierw zamknęłam się w kiblu i się popłakałam, a jak już doszłam do siebie, to popędziłam do pani dyrektor i zrezygnowałam z funkcji kierownika. Tak po prostu powiedziałam, że nie chcę tych "zaszczytów". Nie pozwolę się tak traktować! I już! Na koniec dniówki szef przyszedł do mnie i powiedział, że zachowuję się nie fair, bo najpierw przyjmuję tą funkcję, teraz rezygnuję i on ma kolejny problem na głowie. Szczerze - psińco mnie to obchodzi. Jak debil chce, to może mnie nawet wywalić z roboty. Odetchnę z ulgą. Nie jestem jego workiem treningowym, nie będzie na mnie głosu podnosił. Co on sobie wyobraża? Bogiem jest jakimś? Nikt mnie tak nigdy nie traktował. Rodzice, którzy mogliby niejedno przykre słowo mi powiedzieć, zawsze się do mnie zwracali z szacunkiem. A pan G sobie będzie pozwalał? Kim on jest?! Jest szefem tej firmy i jednocześnie nikim. Dla mnie jest NIKIM! Jak jeszcze się mnie będzie czepiał, to w ogóle złożę wypowiedzenie i będzie miał kolejny problem na głowie. Nie mam już zamiaru przez tego gnoja uronić ani jednej łzy! Dosyć!!!
Taki powrót do pracy... Świetnie po prostu! :(
Dodaj komentarz