89. **
Krzysztofa poznałam na Sportpartnerze. Zalogowałam się na ten portal w celu poszukiwania towarzysza lub towarzyszki do biegania. Szybko zorienowałam się, że ludzie tam tak naprawdę szukają miłości, a sport to tylko pretekst do poznania się. Już nosiłam się z zamiarem usunięcia konta, gdy napisał do mnie Krzysztof. Bez podtekstów, bez aluzji zapytał wprost, czy chciałabym z nim pobiegać, bo w towarzystwie jest przecież raźniej. Oczywiście, że się zgodziłam. O to mi chodziło.
Dziś odbył się nasz pierwszy wspólny trening. Urządziliśmy sobie marszobieg, żebyśmy mogli trochę pogadać i się lepiej poznać. Krzysztof tak naprawdę ma na imię Krystian, ale wszyscy mówią do niego Krzysiek. Ma 58 lat i karierę sportowca za sobą. Ćwiczył kiedyś podnoszenie ciężarów. Teraz jeździ na nartach i na rowerze - to są jego dwie pasje. Wymyślił sobie ostatnio, że chciałby też biegać, ale potrzebuje kogoś, kto mu trochę podpowie co i jak robić, żeby mieć frajdę z tego sportu i nie skończyć z kontuzją. Opowiedziałam mu o swoich początkach, jak uczyłam się na własnych błędach. Podpowiedziałam jak szukać właściwych butów do joggingu oraz jak pracować nad oddechem. Pogadaliśmy też trochę o naszych rodzinach i o pracy. I tak zleciało 8 km.
Podobało mi się ogromnie! W towarzystwie biega się o niebo lepiej. Nie pracuje się wtedy nad tempem, nie myśli o trasie. Jest fun, jest radość i zabawa. Już planujemy kiedy znów razem pobiegać. Myślę, że najbliższy weekend będzie ok. Dogadamy znów wszystko i w trasę! Nareszcie mam biegowego kumpla!
Dodaj komentarz