• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Biegam. Tak jak lubię. Tak jak chcę.

Blog powstał ku pamięci moich biegowych zmagań. Mam nadzieję, że za parę lat będę się śmiać z początkowych wpisów i nieporadnych pierwszych truchcików.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • bieganie / zapisy
    • Biegowe Wyzwanie
    • Elektroniczne zapisy
    • Endomondo
    • Virtual Conqueror
    • Virtual race
    • Wirtualne biegi
    • Zapisy online
  • blogi / strony o bieganiu
    • Biegający Ortopeda
    • Biegam w górach
    • Biegologia
    • Kobiety biegają
    • KS Staszewscy
    • Leszek biega
    • Matka biega
    • Panna Anna biega
    • Run The World
    • Silesia Marathon
    • Wszystko o bieganiu
  • sklepy
    • Boco
    • Decathlon
    • Imaginario
    • Just Hero
    • Lurbel
    • Nessi sport
    • Polka Sport
    • Rebel Runners
    • Rough Radical
    • Run Baby
    • Run One
    • Zo-Han

84. **

Kiedyś musiał być ten pierwszy raz.
Podobno biegaczem jest się dopiero wtedy, gdy zaliczy się pierwszą glebę oraz gdy zejdzie pierwszy paznokieć. No to punkt pierwszy za mną.
Wybiegłam z domu jak co rano. Standard. Biegłam sobie, biegłam, lekko, spokojnie, z muzyczką w uszach i nagle jakoś (nie wiem jak) nogi mi się zaplątały i runęłam jak długa. O własne nogi się potknęłam... Tragedia! O dziwo, wcale nie posypały się niecenzuralne słowa, wręcz przeciwnie. Krzyknęłam tylko: "O Jezu!" i pozbierałam się jeszcze szybciej niż upadałam. Bo najgorsze w tym wszystkim wcale nie było to, że się wyglebiłam, że bolą mnie kolana, że zrobiłam dziurę w legginsach za stówę. Nie. Najgorsze było to, że wyglebiłam się przy ludziach! Taki wstyd! Taki wstyd! Może ci ludzie się ze mnie śmiali, może mnie żałowali, nie wiem. Co tylko o tym pomyślę, to widzę jedynie własny wstyd. Ale narobiłam sobie siary! Jak można się było tak wyrąbać na środku ulicy??? Co za fajtłapa ze mnie!

Nawet w domu się nie przyznałam. Kolana bolą jak skurczybyki. Na szczęście nie są spuchnięte, więc nic tragicznego poza stłuczeniem i otarciami się nie stało. Siniaki kiedyś znikną, strupy poschodzą i będzie dobrze. Póki co, zaciskam zęby i chodzę dzielnie.
Wszystko jest ok, wszystko ok! ;)

 

16 grudnia 2020   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Kasia7911 | Blogi