• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Biegam. Tak jak lubię. Tak jak chcę.

Blog powstał ku pamięci moich biegowych zmagań. Mam nadzieję, że za parę lat będę się śmiać z początkowych wpisów i nieporadnych pierwszych truchcików.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • bieganie / zapisy
    • Biegowe Wyzwanie
    • Elektroniczne zapisy
    • Endomondo
    • Virtual Conqueror
    • Virtual race
    • Wirtualne biegi
    • Zapisy online
  • blogi / strony o bieganiu
    • Biegający Ortopeda
    • Biegam w górach
    • Biegologia
    • Kobiety biegają
    • KS Staszewscy
    • Leszek biega
    • Matka biega
    • Panna Anna biega
    • Run The World
    • Silesia Marathon
    • Wszystko o bieganiu
  • sklepy
    • Boco
    • Decathlon
    • Imaginario
    • Just Hero
    • Lurbel
    • Nessi sport
    • Polka Sport
    • Rebel Runners
    • Rough Radical
    • Run Baby
    • Run One
    • Zo-Han

18.12.2021

Dostałam dziś prawdziwy biegowy wycisk. Umówiliśmy się w trójkę na trening - Endrju, jego przyjaciel Wojtek i ja. Takiego biegania jeszcze nie doświadczyłam, a wszystko za sprawą Wojtka. Od razu, od pierwszego kroku wysunął się na czoło naszej małej grupki. Wysoki, z nogami długimi i umięśnionymi gnał do przodu jak pocisk. Ledwo łapałam oddech, próbując mu dotrzymać kroku. Może to jeszcze osłabienie pocovidowe tak na mne działało, a może (i to uważam za bardziej prawdopodobne) to Wojtek jest tak mocnym zawodnikiem. Było mi nieraz aż głupio, że tak go spowalniam. Miałam wrażenie, że patrzy na mnie z politowaniem. Chyba nie tego się spodziewał, zgadzając się na bieg ze mną. On chciał szybciej, mocniej, a ja truchcik... W tym wszystkim najbardziej było mi żal Andrzeja, który w tej sytuacji znalazł się między młotem i kowadłem. Widziałam, jak się rwie do Wojtka, do przodu, ale wtedy zostałabym sama w tyle, na co on nie chciał pozwolić. Naprawdę było mi go żal.
Ja się chyba nie nadaję na takie treningi. Nie lubię być czyimś balastem. To już lepiej pobiegać w swoim tempie, choć samotnie. Kiedyś, w którymś wpisie wyraziłam się, że jestem samotnym wilkiem. I to jest prawda. Z nikim nie jest mi tak dobrze, jak ze sobą. Znów się o tym przekonałam. Chyba niezbyt prędko wrócę do biegania w grupie. Z Andrzejem to bym się może jeszcze wybrała, ale z Wojtkiem już nie chcę. On potrzebuje mocnych wrażeń, rywalizacji, szybkiego tempa. We mnie tego nie znajdzie. Usunę mu się z drogi. Jesteśmy zbyt różni, by można było stworzyć biegowy team.

18 grudnia 2021   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Kasia7911 | Blogi