• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Biegam. Tak jak lubię. Tak jak chcę.

Blog powstał ku pamięci moich biegowych zmagań. Mam nadzieję, że za parę lat będę się śmiać z początkowych wpisów i nieporadnych pierwszych truchcików.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • bieganie / zapisy
    • Biegowe Wyzwanie
    • Elektroniczne zapisy
    • Endomondo
    • Virtual Conqueror
    • Virtual race
    • Wirtualne biegi
    • Zapisy online
  • blogi / strony o bieganiu
    • Biegający Ortopeda
    • Biegam w górach
    • Biegologia
    • Kobiety biegają
    • KS Staszewscy
    • Leszek biega
    • Matka biega
    • Panna Anna biega
    • Run The World
    • Silesia Marathon
    • Wszystko o bieganiu
  • sklepy
    • Boco
    • Decathlon
    • Imaginario
    • Just Hero
    • Lurbel
    • Nessi sport
    • Polka Sport
    • Rebel Runners
    • Rough Radical
    • Run Baby
    • Run One
    • Zo-Han

08.07.2022

Jesteśmy od pięciu dni nad morzem. Nad naszym pięknym, polskim Bałtykiem. Wszystko jest piękne, oprócz pogody. Jest zimno, pochmurno i niesamowicie wietrznie. Pomimo tego postanowiłam zrealizować swój zamysł. Zawsze marzyłam o bieganiu po nadmorskiej plaży, więc dziś przyszedł czas na spełnienie tego małego marzenia. Obudziłam się dość wcześnie i pomyślałam: "To jest ten dzień!". Wymknęłam się cichutko z pokoju nie budząc nikogo i troszkę sobie pohasałam tu i tam. Cóż nowego się dowiedziałam?
Pierwsza rzecz - po plaży najlepiej biega się boso. Nawet w najbardziej ubitym przez fale piachu buty grzęzną. Wróciłam przemoczona.
Druga rzecz - zrozumiałam, że dla mnie bieganie w nowym miejscu może być realne dopiero po kilkukrotnym zapoznaniu się z trasą. Mam niestety bardzo słabą orientację w terenie. Na prostej drodze jestem w stanie się zgubić i na plaży też się zgubiłam. Dopóki biegłam w jedną stronę, to było w porządku, ale wrócić już nie potrafiłam. Wszystkie zejścia na plażę wyglądały według mnie tak samo. Nabiegałam się trochę zanim odnalazłam właściwe, a potem znów zgubiłam się między domami. Biegałam w kółko tam i z powrotem, żeby odnaleźć domek, w którym mieszkamy. Mąż się ze mnie śmiał i niedowierzał: "Jak się tu można zgubić?! Taka mała mieścina, wioska wręcz, a ty się tu zgubiłaś?! Dwie drogi na krzyż, łazimy nimi bez przerwy. Jak można się tu zgubić?!". No cóż... Można. Oto cała ja.
Do końca urlopu - tylko spacery. I to w towarzystwie męża.

08 lipca 2022   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Kasia7911 | Blogi